Różowy blogasek katera z muminkami i komiksami.

piątek, 3 lutego 2012

drogi blogasku, pomalowałem szafę


Mieszkanie, w którym żyję od pół roku jest unikalnym połączeniem PRL-u i prowizorki. W sposób szczególnie walący po oczach PRL objawiał się w postaci szafy w przedpokoju. Ponieważ cierpię na nadmiar wolnego czasu i brak pieniędzy, postanowiłem ją odrestaurować za 5zł (tyle kosztował mnie niezmywalny marker). W praktyce okazało się drożej, bo marker mi się wypisał i musiałem kupić nowy, a u Pana W Kiosku wyszły i wszędzie szukałem tego właściwego, żeby kolor był taki sam i nie mogłem znaleźć, więc kupiłem inny i się nie nadawał i dopiero potem kupiłem ten co trzeba, więc wyszło jakieś 15zł. Zajęło mi to niespodziewanie wiele dni, bo pomysł na narysowanie kilku randomowych buk i hatifnatów szybko przerodził się w szczegółowo przemyślany i opracowany projekt parodii kilku legendarnych arcydzieł przy użyciu samych wybitnych (oczywiście) postaci. W efekcie powstało to, co niniejszym z niekłamaną dumą i poczuciem spełnienia przedstawiam:




















A potem dla odmiany złapałem fazę na pokolorowanie tego, ale, że nie wiedziałem czym i obawiałem się (słusznie), że tylko wszystko zjebię, ograniczyłem się do Photoshopa: